***
Następnego
dnia poszłam z chłopakami do sklepu i porozwieszać ulotki o
sprzedaży mieszkania.
Już
wieczorem dostałam pierwszy telefon od bardzo miłej pani.
***
Następnego
dnia o 10 umówiłam się z tą panią.
Okazało
się, że to dziewczyna w wieku 20 lat, od razu złapałyśmy kontakt.
-To
kiedy chciałabyś się wprowadzić?- zapytałam.
-Jak
najszybciej, bo teraz mieszkam w hotelu.
-No
to może zabierzesz się już dziś do nas, bo ja chcę jak
najszybciej wyjechać.
-Dobrze.
Wieczorem
jak chłopcy poszli spać zrobiłyśmy sobie babski wieczór.
-Ines
czemu chcesz tam szybko wyjechać?
-Musze
zapomnieć o tym miejscu.
-A
co się stało?
-Parę lat temu zmarli nasi rodzice a my wylądowaliśmy w domu dziecka. Ja
rok temu skończyłam 18 lat wiec wyszłam, jednak chłopcy tam
zostali.
Po
roku udało mi się ich adoptować.
-Matko
Ines nie wiedziałam, przepraszam jakbyś potrzebowałam kasy albo
czegoś to wiesz gdzie mnie znaleźć- odparła chwytając mnie za rękę.
-Dzięki.
-Dobra
ja będę szła spać, bo późno się robi.
-Dobranoc.
***
Nazajutrz
poszłam wszystko pozałatwiać ze sprzedażą domu. A chłopcy
zostali z Isabel.
Po
15 wszystko było gotowe i mogłam zamawiać bilety na lot do
Barcelony.
Od
razu pomyślałam o tym mieście, jak żył jeszcze tata to grałam w
piłkę i kibicowałam Barcy a w domu dziecko już niestety nie mogłam
jednak od zawsze na zawsze będę Culés.
-Chłopcy
muszę wam coś powiedzieć- odparła spoglądając na nich.
-Co
się stało?
-Jutro
wyjeżdżamy do Barcelony.
-Ale
czemu?- zapytał Mateusz.
-Nie
możemy tutaj zostać, ja muszę poszukać pracy, a wy będziecie
chodzić do przedszkola.
-A
co z ciocią?
-Zostanie
tu, ale na pewno nas odwiedzi.
-Jasne, że tak. I razie pójdziemy na boisko.
-Tak
na boisko- krzyczeli chórem.
-Dobra
to ciocia was teraz zabiera na pizze, a potem na boisko chcecie?
-Tak!
Wszyscy
razem ruszyliśmy do restauracji, zjedliśmy posiłek.
Później poszliśmy na boisko trochę pograć, przed 21 wróciliśmy do domu, chłopcy poszli oglądać bajki, a ja z Isabel
zaczęłyśmy pakowanie.
Po
2 godzinach wszystko było gotowe zeszłyśmy na dół, bo zrobiło
się cicho, zobaczyłyśmy Barta i Mateusz wtulonych w siebie i
śpiących na kanapie.
Każda
z nas zabrała jednego i ruszyła na górę.
Ogarnęłam
salon i położyłam się spać, rozmyślałam nad tym, jak to będzie
w nowym mieście. Trochę się boje, ale jak tu sobie poradziłam to i
tam też sobie poradzę.
Zamknęłam
powieki i zasnęłam. Śniłam o mojej Barcelonie.
Rano
obudziłam się o 7 i zrobiłam śniadanie oraz obudziłam chłopców. Po
godzinie byliśmy już w drodze na lotnisko.
-Pa
Ines i pamiętaj jak byś czegoś potrzebowała, dzwoń do mnie.
-Dziękuje
Ci, jesteś kochana.
-A
wy chłopaki trzymajcie się i słuchajcie siostry.
-Dobrze.
Ruszyłam
z chłopcami w stronę odprawy i już po 10 minutach siedzieliśmy w
samolocie do Barcelony.
Żegnaj
Malago witaj Barcelono.
Od
dziś zaczynam nowe życie w jednym z najcudowniejszych miast świata.
***
No i mamy 1 w następnym rozdziale powinni pojawić się piłkarze :) czekam na wasze komentarze :P
Świetny, jeśli możesz dalej mnie informuj na http://spainlovestoryoncampnou.blogspot.com/?m=1 albo na http://onlyonereasontoliveonthisplanet.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńZapraszam do czytania i komentowania ;>
dziękuje, jasne będę informować :)
UsuńSuper! :D Jeju, będą piłkarze, będzie pompa :D Nie mogę się doczekać następnego :3
OdpowiedzUsuńJakbyś mogła mnie informować o nowych rozdziałach tu: http://viva-cataluna.blogspot.com/ lub na facebook'u, to będę wdzięczna :3
dzięki jasne będę informować :)
Usuńświetneee <3
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńSłodcy chłopcy ;P
OdpowiedzUsuńBoski rozdział ;)
dziękuje bardzo :)
Usuńjak zawsze boski ;D
OdpowiedzUsuńdzięki :D
Usuń