***
Rano
po śniadaniu wszyscy wybraliśmy się na plażę.
Oczywiście
nie obyło się bez rozdania autografów i zrobienia paru zdjęć.
Gerard,
Pedro, Alexis i Dani urządzili sobie konkurs w budowaniu zamków z
piasku a do nich dołączyły się dzieci.
Po
godzinie spokoju zaczęli się kłócić.
-Chyba
śnisz to mój jest najlepszy !-tym razem krzyknął Dani.
-Chłopaki
uspokójcie się i tak wiemy, że mój jest najlepszy-oczywiście do
konferencji musiał włączyć się Gerard.
-Chyba
śnisz.
-Nie.
-Tak.
-Nie.
-Tak
!
-Ej
chłopaki skończcie to i chodźcie pograć w siatkówkę !
Chłopcy
świetnie bawili się z piłkarzami, uśmiech nie schodził im z
twarz. Tak się ciesze, że tu przyjechaliśmy, to tu znaleźliśmy
dom i rodzinę.
Reszta
dnia na plaży przebiegłą spokojnie.
Wieczorem
zostawiliśmy dzieci pod opieką opiekunek i poszliśmy się zabawić.
O
23 większość była już kompletnie pijana mi też zaczęło szumieć
powoli w głowie.
Po
paru drinkach urwał mi się film.
Leo
Bawiłem
się świetnie, postanowiłem poszukać Natalii.
Po
paru minutach znalazłem ją, siedziała przy barze, była kompletnie
pijana.
Postanowiłem
zabrać ją do domu.
-Pocałuj
mnie-powiedziała w połowie drogi.
-Nie
mogę.
-Czemu
?
-Chodź
bardzo bym chciał nie zrobię czego czego jutro będziesz żałować
a teraz wracajmy bo jesteś kompletnie pijana.
-Nie
jestem.-powiedziała i zachwiała się.
-I
co mówiłem.
Resztę
drogi już się nie odezwała.
Odprowadziłem
ją do pokoju i już chciałem wychodzić jednak powstrzymał mnie
jej głos.
-Zostań.
-Dobrze.
Położyłem
się koło niej i zasnąłem.
Ines.
Obudziłam
się rano z potwornym bólem głowy.
Już
więcej nie pije.
Powoli
podniosłam się do pozycji siedzącej rozejrzałam się po pokoju,
uf jestem u siebie.
Popatrzyłam
w drugą stronę i zaczęłam krzyczeć.
-Aaaaaaaaaaaa.
-Matko
Ines co się stało ?
-Leo
? Ja przepraszam nie wiedziałam, że to ty.
-Nic
się nie stało ja się czujesz ?
-Okropnie.
-Haha,
trzeba było tyle nie pić.
-Bardzo
śmieszne, ale co ty robiłeś w moim łóżku ?
-Sama
chciałaś żebym został.
-Naprawdę ?
-No,
nic nie pamiętasz ze wczoraj ?
-Nie.
Zauważyłam,
że z jego twarzy zrzedł uśmiech.
-Leo
coś się stało ?
-Nie,
wiesz co ja musza już iść zobaczymy się później.
Zdziwiło
mnie jego zachowanie.
Postanowiłam
odebrać chłopców od opiekunki.
Po
20 minutach siedzieliśmy już na stołówce.
-I
jak się bawiliście ?
-Było
super !
-To
się ciesze. Idziemy do ogrodu ?
-Tak
!
Po
paru minutach znaleźliśmy się na zewnątrz, chłopcy pobiegli na
plac zabaw a ja postanowiłam porozmawiać z Shak.
-Hej
Isabel.
-Cześć,
jak tam po wczoraj ?
-W porządku.
Mam do ciebie pytanie. Co się dzieje z Leo ?
-To
ty nic nie pamiętasz ?
-Nie
a coś się wczoraj stało ?
-Oj
i to dużo ale to może potem, Leo tak się zachowuje bo wczoraj
chciałaś go pocałować ale on odmówił bo wiedział, że byłaś
pijana i to mogłoby źle się skończyć.
-Co
?????? Już nigdy nie pije muszę go przeprosić !
-To
leć ja będę miała oko na chłopców.
-Dzięki.
Szukałam
Leo w całym hotel, teraz został mi tylko jego pokój.
Zapukałam
i weszłam do środka Leo leżał na łóżku ze słuchawkami na
uszach.
Podeszłam
bliżej i położyłam się koło niego dopiero wtedy mnie zauważył.
-Leo
musimy pogadać.
-Co
jest ?
-Wiem
co się wczoraj stało i bardzo Cię przepraszam i dziękuje, że tak
się zachowałeś.
-Nigdy
bym Cię nie skrzywdził,pamiętaj.
-Dziękuje.
-Idziemy
na dół ?
-Jasne.
***
Resztę
wakacji spędziliśmy bardzo miło.
Jednak
dzisiaj musieliśmy już wracać.
W
domu byliśmy wieczorem, odświeżyłam się i poszłam spać.
Rano
odprowadziłam chłopców do przedszkola i wróciłam do domu, Leo
pojechał na trening a ja zostałam sama.
Posprzątałam
i zrobiłam obiad.
Usiadłam
na kanapie i zaczęłam czytać książkę.
Moje
czytanie przerwał dzwonek do drzwi.
Otworzyłam
je i zobaczyłam jego...
***
No i mamy nowy nie jestem z niego zadowolona, jest okropny ale musiałam coś dodać do nowego :)