***
3 miesiące później...
3 miesiące później...
Od
mojej kłótni z Leo nie odzywaliśmy się do siebie.
Było
mi bardzo przykro.
Zamieszkałam
z chłopcami u Michaela, wszystko szło po mojej myśli, byliśmy
szczęśliwi, kochaliśmy się, jednak od pewnego czasu coś zaczęło
się psuć.
Michael
wychodził na całe noce, nie mówił gdzie, dziwiło mnie to.
Częściej
kłóciliśmy się, już nie było tak jak dawniej.
Dziś
znowu gdzieś wyszedł, jednak postanowiłam to sprawdzić.
Mateusza
i Bartka zostawiłam pod opieką opiekunki.
Szłam
w bezpiecznej odległości.
Po
20 minutach Michael wszedł do klub, postanowiłam iść za nim i
zobaczyć co się stanie.
Na
początku był spokojny, jednak później zaczął kleić się do
jakieś blondynki, z którą po chwili zaczął się całować.
Nie
mogłam uwierzyć w to, co widzę, podeszłam do niego odciągnęłam
go i uderzyłam w twarz krzycząc " jak mogłeś"
Wybiegłam z klubu, a do moich oczu zaczęły napływać łzy.
Wybiegłam z klubu, a do moich oczu zaczęły napływać łzy.
Pobiegłam
przed siebie nie zważając na to gdzie biegnę.
Nie
wiem jak, ale znalazłam się pod naszym domem, zapłaciłam opiekunce
i chciałam zabrać chłopaków do naszego starego domu jednak oni
już spali więc postanowiłam zrobić to jutro.
Położyłam
się na kanapie i zaczęłam jeszcze bardziej płakać.
Po
paru minutach do domu wbiegł Michael.
-Ines,
błagam Cię, mnie z tą dziewczyną nic mnie nie łączyło,
proszę Cię wybacz mi.
-Nie, zostaw mnie w spokoju, chcę zostać sama.
Wbiegłam
na górę i od razu rzuciłam się na łóżko.
-Ines
proszę Cię, otwórz.
-Nie, zostaw mnie i zamknij się, bo obudzisz chłopców.
Przepłakałam
chyba z pół nocy nawet nie wiem, kiedy zasnęłam.
Rano
obudziłam się z opuchniętymi oczami, ubrała się i zeszłam na
dół skąd dobiegały śmiechy. Stanęłam na schodach i zobaczyłam
Michaela bawiącego się z Mateuszem i Bartkiem.
-Hej
chłopcy co tam robicie?
-Bawimy
się.
-To
super.
-Chłopcy
pooglądajcie bajki a ja na chwilę porozmawiam z Ines.
-Czego
chcesz?- powiedziałam jak znaleźliśmy się w kuchni.
-Ines
proszę Cię, wybacz mi ja nie chciałem. Kocham
Cię!
Zbliżył
swoją twarz do mojej i pocałował mnie.
-Ja
ciebie też.
Może
to głupie, ale kocham go i chcę z nim spędzić resztę życia.
Wreszcie
zaczęło nam się układać, wreszcie było tak jak kiedyś, aż do
dzisiejszej nocy, której nikt się nie spodziewał.
Dzień
zaczął się normalnie, wieczorem wychodziłam z Michaelem do klubu,
chłopcy byli dziś pod opieką państwa Villi, Mateusz i Bartek
bardzo polubili Zaide i Olaylę.
O
21 byliśmy już w klubie, po 2 godzinach większość była
wstawiona ja i Michael bawiliśmy się świetnie.
Ja
poszłam odpocząć a Michael jak mówił do toalety, długo go nie
było, więc poszłam go szukać.
Jednak
to, co zobaczyłam zaskoczyło mnie.
Michale
całował i rozbierał się z jakąś dziwką, bo inaczej nie można
było nazwać tej dziewczyny.
Wybiegłam
z płaczem z klubu, pobiegłam do domu i zaczęłam pakować moje i
chłopców rzeczy.
Po
chwili do domu wpadł Michael.
-Zostaw
to i tak nigdzie nie pójdziesz!
-Co? Zostaw mnie!
-Nigdzie nie pójdziesz, zostajesz tu!- krzyknął i popchnął mnie na ścianę.
-Nigdzie nie pójdziesz, zostajesz tu!- krzyknął i popchnął mnie na ścianę.
-Zostaw
mnie! Ratunku!- krzyknęłam przerażona.
Poczułam, że uderza mnie czymś w głowę i straciłam przytomność.
Poczułam, że uderza mnie czymś w głowę i straciłam przytomność.
***
Minęły
ponad 3 miesiące odkąd pokłóciłem się z Ines.
Jestem
taki głupi, że nie odezwałem się do niej.
Nie
wiem, czy uda mi się to naprawić.
Muszę
jednak spróbować.
Ubrałem
się i ruszyłem w stronę jej domu, jak się dowidziałem mieszka z
tym chłopakiem.
Doszedłem
do domu Ines i zapukałem, jednak nikt mi nie odpowiedział,
nacisnąłem klamkę, ku mojemu zdziwieniu drzwi były otwarte,
wszedłem do środka i po cichu ruszyłem w głąb domu.
Usłyszałem
krzyk pobiegłem do pokoju i zobaczyłem jakiegoś chłopaka
stojącego nad Ines, który kopał i bił ją, nie myśląc nic
rzuciłem się na niego i uderzyłem go pięścią w nos.
Chłopak
zatoczył się i upadł.
Od
razu zadzwoniłem po policję i pogotowie.
Uklęknąłem
nad nieprzytomną Ines.
-Ines
błagam Cię, wszystko będzie dobrze, tylko nie zostawiaj mnie- krzyczałem przerażony.
Po
10 minutach w mieszkaniu zjawiła się policja i zabrała chłopaka a
Ines zawiozła karetka do szpitala.
Nie
wiele myśląc zadzwoniłem do Gerarda, lecz byłem tak sparaliżowany,
że zdołałem wydusić tylko "Ines.. szpital .."
Wsiadłem
do auta i już po 15 minutach byłem w szpitalu.
Siedziałem
i czekałem, tylko tyle mi teraz pozostało.
A
co jakbym nie przyjechał? Co stało by się z Ines?
Usłyszałem wołanie odwróciłem głowę i zobaczyłem biegnącego Gerarda i Isabel.
Usłyszałem wołanie odwróciłem głowę i zobaczyłem biegnącego Gerarda i Isabel.
-Leo
mów co się stało?- zapytał zmartwiony.
-Poszedłem
dzisiaj przeprosić Ines za moje zachowanie, gdy byłem pod domem
drzwi były otwarte, więc wszedłem do środka i zobaczyłem jakiegoś
kolesia, który kopał i bił Ines, odciągnąłem go i przywaliłem
a potem zadzwoniłem po policje i pogotowie, a resztę już znacie.
A
co jak jej się coś stanie?
-Leo spokojnie wszystko będzie dobrze.
-Leo spokojnie wszystko będzie dobrze.
Z
sali Ines wyszedł lekarz.
-Stan
pacjentki jest ciężki, ale stabilny, jednak jest jeszcze jedna rzecz, ona zapadła w śpiączkę i nie wiemy kiedy się obudzi.
Zamurowało
mnie, nie wiedziałem co mam robić.
Opadłem
na krzesło i po prostu zacząłem płakać.
Nie
wiem czemu, ale ta dziewczyna jest dla mnie bardzo ważna.
****
Rozdział dodany szybciej.
Czekam na wasze komentarze.
Jeśli jesteście to komentujcie :)
Ten piękny szablon zawdzięczam IswedWolf dziękuje jeszcze raz :)
Ten piękny szablon zawdzięczam IswedWolf dziękuje jeszcze raz :)
hmmm ja na miejscu Ines bym mu za pierwszym razem nie wybaczyła ;/ nie wiem jak skomentować jego zachowanie brak określeń...czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńdziekuje Ci za komentarz :)
UsuńJa na miejscu Ines nie wybaczyłabym mu, a to co zrobił to było okropne. Dobrze że Leo postanowił ją przeprosić. Czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńBiedna Inés. Mam nadzieję że szybko z tego wyjdzie. Nie wiem jak mogła mu wybaczyć za pierwszym razem. Ja bym nie potrafiła. Czekam na nastèpny rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Nominowałam cię do The Versatile Blogger http://borussiaforever.blogspot.com/2013/08/zostaam-nominowana-do-versatile-blogger.html#comment-form :)
OdpowiedzUsuń