2
miesiące później...
***
Wszystko
powoli wracało do normy. Michael siedział w wiezieniu.
Ja
chciałam wrócić z chłopcami do domu, jednak każda próba zaczęcia
tego tematu kończyła się niczym, no wiec od jakiegoś czasu
mieszkam z Leo.
Zawsze
chciałam mieć kogoś takiego, myślałam, że Michael jestem kimś
takim, ale myliłam się.
To
Leo był, jest i będzie moim największym przyjacielem.
***
Kończyłam
przygotowywać obiad, kiedy do domu przyszedł Leo.
-Hej,
jak trening?
-Dobrze,
mam dla was niespodziankę!- odparł z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Jaką?- zapytałam zaciekawiona.
-Jedziemy
na wakacje!
-O
nie nie nie! Leo nie mam pieniędzy na wyjazd.
-No
i co? Ja mam.
-Nie, Leo nie będę Cię narażać na koszty.
-Jakie
koszty? I tak jedziemy, bilety są już kupione.
-No
dobrze a gdzie jedziemy?
-Na
Ibizę!
-Super
!! Sami?
-Nie
zupełnie..
-Kto
jeszcze jedzie?
-No
Gerard, Isabel Milanek, Patricia, David z dziećmi, Fabregas, Daniella
i Lia, Alexis, Xavi z żoną, Alba i parę innych osób.
-Dobrze, ale i tak wszystko Ci oddam.
-Nie,
to prezent dla ciebie.
-Dziękuje- powiedziałam
i przytuliłam go.
-Nie
ma za co.
-A
kiedy wyjeżdżamy?
-Jutro.
-Co?! Nie zdążę się spakować!
-Zdążysz, idź teraz a ja zajmę się chłopakami.
-Dobrze.
***
-Cześć
chłopcy!
-Wujek!
-Mam
dla was niespodziankę!
-Jaką?- zapytali zaciekawieni.
-Jedziemy
na wakacje!
-Super
a gdzie?- zapytał Mateusz.
-Na
Ibize to taka wyspa, będą też inne dzieci więc nie będziecie się
nudzić.
-Wujku?- tym razem odezwał się Bartek i spojrzał na brata.
-Tak?
-Dziękujemy- powiedzieli
i przytulili się do mnie, jak ja kocham tych chłopców, mimo swojego
wieku są tacy dojrzali.
-Nie
ma za co, chodźcie zjemy obiad, a potem pójdziemy pograć w piłkę.
-Dobrze.
***
Rano
wszyscy biegali po całym domu jak szaleni, wreszcie o 9 pojechaliśmy
taksówką na lotnisko.
Tam
czekała już większość, jak się okazało był to prawie cały
pierwszy skład z rodzinami i nie tylko, w tłumie odnalazłam Shak.
-Hej.
-O
cześć, czyli jednak Leo Cię namówił?
-No
jakoś mu się udało- powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko.
-I
dobrze przyda Ci się chwila odpoczynku po tym wszystkim, a gdzie
chłopcy?
-Mateusz
z Danim i Pedro a Bartek chyba z Jordim.
Porozmawiałyśmy
chwile później do nas dołączyła się Daniella i Patricia.
-Dobra
chodźmy do chłopaków, bo za chwilę odlatujemy.
-Dobrze.
Mateusza
szybko znaleźliśmy, jednak był problem z Bartkiem, nigdzie nie
mogłyśmy go znaleźć.
-Co
jest?- spytał Leo.
-Nigdzie
nie ma Bartka.
-Ej
słuchajcie! Widział ktoś Bartka?
-Nie.
-Trzeba
go znaleźć, bo zaraz wylatujemy.
-Ej,
czy to nie tam idzie Alba z Bartkiem?- spytał Alexis.
-Alba
debilu gdzie wyście bili?- zaczął krzyczeć Gerard.
-No
bo małemu zachciało się pić, to poszliśmy do automatu.
-Durniu
zaraz odlatujemy- do "rozmowy" dołączył się Iniesta.
-Dobra
nie kłóćcie się i chodźcie do odprawy.
Po
20 minutach wszyscy siedzieli w samolocie, jak się później okazało
prywatnym, czy wszyscy piłkarze tak robią?
Jak
to Gerard powiedział, nie chcieli mieć natrętnych ludzi.
O
14 byliśmy już w pięknym hotelu.
***
Każdy
miał resztę dnia dla siebie.
Weszłam
z chłopcami do pięknego pokoju, odświeżyłam się i wróciłam do
Bartka i Mateusza.
-Co
chcecie robić?
-Możemy
iść na basen?- spytał Mateusz.
-Jasne
to chodźcie się przebrać i idziemy.
Po
20 minutach byliśmy już na basenie, gdzie spotkaliśmy Leo, Isabel
i Gerarda i paru innych piłkarzy.
Bartek
i Mateusz pobiegli do basenu, gdzie bawił się mały Dylan z mamą a
ja poszłam na leżaki.
-Jak
Ci się podoba?
-Jest
cudownie dziękuje Leo- powiedziałam i przytuliłam go.
-Nie
ma za co.
-Ooo
przytulas ja też chce!- krzyknął Pedro.
-I
ja!
-Ja
też.
No
i tak po chwili tonęliśmy w uściskach prawie całej drużyny.
-Ej
zostawcie ich, bo się uduszą- krzyknęła Isabel.
-Dzięki- powiedziałam
jak już wydostałam się z uścisku.
Resztę
dnia spędziliśmy na wygłupach na basenie.
O
20 poszłam z chłopcami do pokoju i poszliśmy spać.
***
No i mamy nowy jak wam się podoba? Liczę na wasze komentarze, a i dziękuje za 2000 wyświetleń jesteście wspaniali :)
Zapraszam też na moje pozostałe opowiadanie gdzie pojawiły się nowe rozdziały a na : http://milosc-wszystko-przezwyciezy.blogspot.com/ pojawi sie jutro.
No to do następnego :)
Jaki fajny. Ja też chce takie wakacje. Ibiza, piłkarze, ich partnerki i dzieci. <3 Żyć nie umierać.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.
Buziaki ;*
świetny <3 mam nadzieje że niedługo Ines i Leo zostaną parą <333
OdpowiedzUsuńsuper <3333 czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńcudooo ! <333 Ibiza :) coś czuje, że te wakacje będą niezapomniane :D Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowe rozdziały :
OdpowiedzUsuńhttp://bordowogranatowamilosc.blogspot.com/
http://dwaodemnneswiaty.blogspot.com/
pozdrawiam! :*