czwartek, 15 sierpnia 2013

Rozdział 9



2 miesiące później...


***

Wszystko powoli wracało do normy. Michael siedział w wiezieniu.
Ja chciałam wrócić z chłopcami do domu, jednak każda próba zaczęcia tego tematu kończyła się niczym, no wiec od jakiegoś czasu mieszkam z Leo.
Zawsze chciałam mieć kogoś takiego, myślałam, że Michael jestem kimś takim, ale myliłam się.
To Leo był, jest i będzie moim największym przyjacielem.

***

Kończyłam przygotowywać obiad, kiedy do domu przyszedł Leo.
-Hej, jak trening?
-Dobrze, mam dla was niespodziankę!- odparł z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Jaką?- zapytałam zaciekawiona.
-Jedziemy na wakacje!
-O nie nie nie! Leo nie mam pieniędzy na wyjazd.
-No i co? Ja mam.
-Nie, Leo nie będę Cię narażać na koszty.
-Jakie koszty?   I tak jedziemy, bilety są już kupione.
-No dobrze a gdzie jedziemy?
-Na Ibizę!
-Super !! Sami?
-Nie zupełnie..
-Kto jeszcze jedzie?
-No Gerard, Isabel Milanek, Patricia, David z dziećmi, Fabregas, Daniella i Lia, Alexis, Xavi z żoną, Alba i parę innych osób.
-Dobrze, ale i tak wszystko Ci oddam.
-Nie, to prezent dla ciebie.
-Dziękuje- powiedziałam i przytuliłam go.
-Nie ma za co.
-A kiedy wyjeżdżamy?
-Jutro.
-Co?! Nie zdążę się spakować!
-Zdążysz, idź teraz a ja zajmę się chłopakami.
-Dobrze.

***

-Cześć chłopcy!
-Wujek!
-Mam dla was niespodziankę!
-Jaką?- zapytali zaciekawieni.
-Jedziemy na wakacje!
-Super a gdzie?- zapytał Mateusz.
-Na Ibize to taka wyspa, będą też inne dzieci więc nie będziecie się nudzić.
-Wujku?- tym razem odezwał się Bartek i spojrzał na brata.
-Tak?
-Dziękujemy- powiedzieli i przytulili się do mnie, jak ja kocham tych chłopców, mimo swojego wieku są tacy dojrzali.
-Nie ma za co, chodźcie zjemy obiad, a potem pójdziemy pograć w piłkę.
-Dobrze.


***


Rano wszyscy biegali po całym domu jak szaleni, wreszcie o 9 pojechaliśmy taksówką na lotnisko.
Tam czekała już większość, jak się okazało był to prawie cały pierwszy skład z rodzinami i nie tylko, w tłumie odnalazłam Shak.
-Hej.
-O cześć, czyli jednak Leo Cię namówił?
-No jakoś mu się udało- powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko.
-I dobrze przyda Ci się chwila odpoczynku po tym wszystkim, a gdzie chłopcy?
-Mateusz z Danim i Pedro a Bartek chyba z Jordim.
Porozmawiałyśmy chwile później do nas dołączyła się Daniella i Patricia.
-Dobra chodźmy do chłopaków, bo za chwilę odlatujemy.
-Dobrze.
Mateusza szybko znaleźliśmy, jednak był problem z Bartkiem, nigdzie nie mogłyśmy go znaleźć.
-Co jest?- spytał Leo.
-Nigdzie nie ma Bartka.
-Ej słuchajcie! Widział ktoś Bartka?
-Nie.
-Trzeba go znaleźć, bo zaraz wylatujemy.
-Ej, czy to nie tam idzie Alba z Bartkiem?- spytał Alexis.

-Alba debilu gdzie wyście bili?- zaczął krzyczeć Gerard.
-No bo małemu zachciało się pić, to poszliśmy do automatu.
-Durniu zaraz odlatujemy- do "rozmowy" dołączył się Iniesta.
-Dobra nie kłóćcie się i chodźcie do odprawy.

Po 20 minutach wszyscy siedzieli w samolocie, jak się później okazało prywatnym, czy wszyscy piłkarze tak robią?
Jak to Gerard powiedział, nie chcieli mieć natrętnych ludzi.


Lot minął spokojnie, jeśli można tak powiedzieć.
O 14 byliśmy już w pięknym hotelu.


***

Każdy miał resztę dnia dla siebie.
Weszłam z chłopcami do pięknego pokoju, odświeżyłam się i wróciłam do Bartka i Mateusza.
-Co chcecie robić?
-Możemy iść na basen?- spytał Mateusz.
-Jasne to chodźcie się przebrać i idziemy.
Po 20 minutach byliśmy już na basenie, gdzie spotkaliśmy Leo, Isabel i Gerarda i paru innych piłkarzy.



Bartek i Mateusz pobiegli do basenu, gdzie bawił się mały Dylan z mamą a ja poszłam na leżaki.
-Jak Ci się podoba?
-Jest cudownie dziękuje Leo- powiedziałam i przytuliłam go.
-Nie ma za co.

-Ooo przytulas ja też chce!- krzyknął Pedro.
-I ja!
-Ja też.
No i tak po chwili tonęliśmy w uściskach prawie całej drużyny.
-Ej zostawcie ich, bo się uduszą- krzyknęła Isabel.
-Dzięki- powiedziałam jak już wydostałam się z uścisku.

Resztę dnia spędziliśmy na wygłupach na basenie.



O 20 poszłam z chłopcami do pokoju i poszliśmy spać.

***
No i mamy nowy jak wam się podoba? Liczę na wasze komentarze, a i dziękuje za 2000 wyświetleń jesteście wspaniali :)

Zapraszam też na moje pozostałe opowiadanie gdzie pojawiły się nowe rozdziały a na : http://milosc-wszystko-przezwyciezy.blogspot.com/ pojawi sie jutro.

No to do następnego :) 

5 komentarzy:

  1. Jaki fajny. Ja też chce takie wakacje. Ibiza, piłkarze, ich partnerki i dzieci. <3 Żyć nie umierać.
    Czekam na następny.
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny <3 mam nadzieje że niedługo Ines i Leo zostaną parą <333

    OdpowiedzUsuń
  3. super <3333 czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. cudooo ! <333 Ibiza :) coś czuje, że te wakacje będą niezapomniane :D Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na nowe rozdziały :
    http://bordowogranatowamilosc.blogspot.com/
    http://dwaodemnneswiaty.blogspot.com/
    pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń